kalesonki poszły w ruch…
Ze stwierdzeniem na temat odwilży, wysuniętym w poprzednim poście, trochę się pośpieszyłem, a Syberię wywołałem z lasu!
Jak rzadko się zdarza ostatnimi latami, tej zimy w Warszawie temperatura spadła do -24,5°C, w innych regionach Polski podobno bywało -34°C. Serio, dawno takiego zimna nie odczuwaliśmy w Polsce. Myślałem, że takie temperatury to już mit. Teraz sytuacja zaczyna się stabilizować, lekkie -5°C (ciekawe jaką anomalię teraz wykraczę).
Śniegu nadal wiele. Wisła zmrożona, musze się tam wybrać, cyknąć kilka fotek dla potomnych, no i zerknąć w końcu na deptaczek, który nam zafundowała dzielnica Białołęka na wale ochronnym.

3 Comments:
no, wkoncu przemowiles psie jeden..
a propos kalesajdow to przypomnialo mi sie takie jedno zdjecie.. hehe :) tez wtedy bylo zimno..
żebym to ja zgadł, które to zdjęcie...
z sylwestra, Mizerna...
Palko jedna..
Prześlij komentarz
<< Home